Prezes Warty Poznań, Izabella Łukomska-Pyżalska skomentowała wydarzenia mające miejsce podczas ostatniego meczu Warty z Zawiszą Bydgoszcz. Przypomnijmy, że do Poznania wybrało się 300 kibiców Zawiszy (w tym ŁKS oraz Zagłębie). Odbili się oni jednak od bram stadionu. Warta mecz rozgrywała bowiem na swoim stadionie i na nic zdały się negocjacje z delegatem oraz kierownikiem ds. bezpieczeństwa. W wyniku tego 250 kibiców dopingowało zza płotu. Pół setki ponoć wkęciło się jakoś na trybuny.
Pani Prezes tak odnosi się do zaistniałej sytuacji:
"Chciałam zabrać głos w sprawie konsekwencji, które mogłyby zostać wyciągnięte wobec Warty po ewentualnym złamaniu zakazu Prezydenta Miasta Poznania i policji, zgodnie z którym kibice gości nie mogli pojawić się na trybunach podczas meczów rozgrywanych z warunkową zgodą PZPN przy ul. Droga Dębińska, bądź mówiąc potocznie w Ogródku.
Gdyby nie EURO 2012 i wymiana trawy przed nim, mecze z Bogdanka Łęczna i z Zawisza Bydgoszcz rozegralibyśmy na Stadionie Miejskim z kibicami gości. Ze względu na fakt, iż umowę na wynajem Stadionu Miejskiego mieliśmy do 6 maja, nie mogliśmy tam rozegrać dwóch ostatnich meczów domowych. Wobec tego jedynym wyjściem było rozegranie spotkań z Bogdanką i Zawiszą przy Drodze Dębińskiej na naszym obiekcie, który nie spełnia wymagań PZPN dla rozgrywania meczów 1 ligi.
Prezydent Miasta Poznania wydał decyzję pozytywną, pod warunkiem rozegrania meczów bez kibiców gości, a spotkanie z Zawiszą zaliczył do imprez masowych o podwyższonym ryzyku. Według policji mecz z Zawiszą również został zakwalifikowany jako impreza masowa o podwyższonym ryzyku. Policja stwierdziła, że istnieje obawa wystąpienia aktów przemocy lub agresji podczas meczu z drużyną z Bydgoszczy i wydała opinie, zgodnie z którą aby spełnić warunki bezpieczeństwa w związku z oboma meczami, odbędą się one bez kibiców gości.
Jeżeli nasz Klub złamałby decyzje PZPN, Prezydenta Miasta Poznania i Policji, oprócz sprawy w sądzie i dotkliwej kary (mógłby to być też wyrok w zawieszeniu, wobec mnie i/lub kierownika do spraw bezpieczeństwa), Warta mogłaby nie dostać już licencji na grę na Ogródku, a mecz zostałby przerwany, wtedy przegralibyśmy walkowerem. Jeżeli nie dostalibyśmy licencji na grę na Ogródku w kolejnym sezonie, wobec horrendalnych kwot za grę na Stadionie Miejskim, można by Wartę wycofać w ogóle z rozgrywek. Czy o to chodzi niektórych kibicom Warty, wylewającym dziś swoje żale za to, że fani z Bydgoszczy nie zasiedli na trybunach?
To, że część kibiców Zawiszy jest ograniczona i tego nie rozumie, ani nawet nie zadała sobie trudu sprawdzenia, dlaczego jest tak, a nie inaczej, to ich sprawa. Ich zachowanie utwierdza tylko w przekonaniu o słuszności decyzji policji i jest wizytówką Klubu Zawisza (kibice zniszczyli nam ogrodzenie, zrzucili jedną z reklam na ludzi siedzących na trybunach). Fani z Bydgoszczy niszczą własny stadion podczas swoich meczów, ciągle narażają swój klub na kary finansowe. Z resztą po co ich tu komentować. Chociaż moja osoba musiała zrobić na nich kolosalne wrażenie, skoro nazwali mnie Miss Polonia, i sugerowali, ze powinnam wrócić na wybieg. Traktuje to jak komplement.
Dziwi mnie tylko, że niektórzy Warciarze nie rozumieją wagi ewentualnego złamania wszystkich decyzji. Czy dla wpuszczania 200 osób z Bydgoszczy miałam ryzykować przyszłość Warty? Mam zamiar zainwestować w Ogródek, dostosować go do wymogów licencyjnych 1 ligi na nowy sezon, m.in. wymienimy murawę, zmodernizujemy sektor gości i zadaszymy trybunę na minimum 500 miejsc.
Od kiedy zaplanowano EURO 2012 było wiadomo, że w maju nikt nie będzie mógł grać na Stadionie Miejskim, więc skąd u niektórych to zdziwienie spowodowane grą w Ogródku?
Co do grupy zorganizowanej, którą rzekomo nie byli fani Zawiszy - to w świetle prawa już dwie osoby, które się zorganizowały, umówiły i razem przyjechały na mecz. Z resztą kibice w Bydgoszczy umawiali się jawnie na swoich forach, więc każdy o tym wiedział, że się organizują. To, że przyjechali samochodami i bez barw nie ma tu żadnego znaczenia. Tworzyli grupę zorganizowaną.
Niektórzy kibice Warty chcieli, żeby kibice z Bydgoszczy kupili normalnie bilety, porozsiewane po wszystkich sektorach, między poznańskimi kibicami, rodzinami z dziećmi itp. Wtedy byłoby bezpiecznie? Wydzielić sektora gości nie można, bo gdyby ktoś nie zauważył, nie mamy jeszcze płotów, osobnego wejścia dla kibiców, kołowrotków, czyli wszystkiego co w tej materii jest potrzebne do spełnienia wymogów bezpieczeństwa przez wszystkie wymienione wyżej instytucje.
Jestem zawiedziona brakiem zrozumienia powagi sytuacji ze strony części kibiców Warty, bo tu nie ma miejsca na robienie sobie samowolki. Pewnie, miło by było przyjąć 1000 osób z Bydgoszczy (bo tyle początkowo chciało przyjechać) zarobić na biletach. Było jednak tak, że zamiast zarobić, wydałam jeszcze więcej na ochronę. Na koniec kilka zdań co do naszych kibiców, chcących wspierać Warte. To wstyd dla nich, że nie dopingują swojej drużyny, tylko gdzieś coś tam gadają między sobą po kątach, na facebooku, na forach, a nie oficjalnie z Klubem.
Widocznie nie mogą zrozumieć, ze pewne sprawy, jak np. odpalenie rac na terenie klubu trzeba wcześniej zgłosić i ustalić, a robią tak kibice w wielu innych klubach.. I obie strony mogą się jakoś porozumieć. Teren Klubu to teren Klubu, a nie czyjaś prywatna działka. Wszyscy kibice są u nas mile widziani, podobnie jak ich doping, tylko alkohol, wulgaryzmy, obrażanie w słowach czy napisach jest nie do przyjęcia.
Klub jest otwarty na propozycje kibiców co do obchodów stulecia i podnoszenia atrakcyjności spotkań ligowych. Jeżeli ktoś chce skontaktować się ze mną bezpośrednio, ma jakieś uwagi czy rady to zachęcam do wysyłania wiadomości na mój profil na facebooku. Wszystkie wiadomości na pewno przeczytam, a w miarę możliwości odpowiem.
Pozdrawiam wszystkich kibiców Warty i mam nadzieje, ze w przyszłym sezonie 2012/2013 Ogródek przyniesie nam szczęście i będziemy cieszyć się wspólnie z sukcesów Warcinki!
Z poważaniem,
Izabella Łukomska-Pyżalska"
Co do niektórych argumentów, nie możn a się z Pania prezes nie zgodzić. Jednak odrobina dobrej woli (może niekoniecznie ze stron y pani prezes) pozwoliła by na to, żeby kibice Zawiszy zasiedli jednak na stadionie. Nie raz kibice pokazali, że gdy goszczą na sektorach gospodarzy potrafią się odpowiednio zachować. No ale zawsze lepiej powiedzieć "NIE" a pózniej narzekać na lekko uszkodzoną bramę czy jakąś reklamę. Troszkę wyobraźni!!!
źródło: wartapoznansa.pl