TOP Oprawy

Artykuły


Przeczytaj również

Stałe pozycje


Reklama

Wyszukiwarka

Sondy

1.06 - Wojny Polsko - Rosyjskiej przed Euro ciąg dalszy...

URosyjscy kibice Od kilku dni trwają głośne dyskusje nad bezpieczeństwem na ulicach w dniu meczu Polski z Rosjanami. Zaczęło się od artykułów po stronie rosyjskiej o najeździe tamtejszych kibiców zaopatrzonych w duże ilości pirotechniki, pałek i kastetów. Później powstał problem lokalizacji rosyjskiej strefy kibica, która pierwotnie miała byc przy Torwarze. Ze względu na szacunek dla osób, które zginęły pod Smoleńskiem a ich ciała znajdowały się w tym miejscu, zrezygnowano z tej lokalizacji. Kilka dni później pojawiła się informacja, że kibice z Rosji chcą zorganizować przemarsz przez miasto z okazji obchodów dnia Rosji, co spotkało się ze sporą krytyką wśród polskich kibiców jak i większości polityków.

Teraz natomiast rozgrywa się spór o radzieckie symbole. Zastępca ambasadora RP w Rosji wspomniał coś o tym, że w Polsce nie są mile widziany kolor czerwony jak i również symbol sierpa i młota, ostrzegając niejako kibiców z Rosji aby zbytnio się z tym nie obnosili.

Odpowiedź nastąpiła ze strony rosyjskiego ministra sportu Witalija Mutko, który powiedział, że Polska "sztucznie podgrzewa sytuację" i boi się, że taka prowokacja może mieć różne skutki. Jak pisze strona gazeta.pl:"Witalij Mutko, cytowany przez portal Life News, mówił: - Najpierw im się nie podobało, w jakim hotelu zamieszkamy, choć wybraliśmy ten hotel z katalogu rekomendowanego przez UEFA dla reprezentacji narodowych. Teraz otrzymujemy ostrzeżenia, że na terytorium Polski obowiązuje ustawa o zakazie radzieckiej symboliki. Nie wiem jeszcze, czy taka ustawa rzeczywiście jest, czy nie.

Portal podał, że w przyszłym tygodniu Mutko zamierza spotkać się z rosyjskimi kibicami, by wspólnie przygotować odpowiedź dla strony polskiej. Według Life News minister ostrzegł, że "upolitycznione zakazy mogą doprowadzić do nieprzewidywalnych następstw"."

Politycy się w to bardziej chyba wciągnęli niż sami kibice. Zapewne na ulicach będzie w miarę spokojnie a cała ta sytuacja to taki nadmuchany balon, który pęknie w dniu meczu jak bańka mydlana. Na pewno przy jakis ogródkach poleci kilka kufli, gdzieniegdzie się wywiążą małe szarpaniny moze i dojdzie do jakiegoś spotkania na "ubitej ziemi" ale tego nie zmienią żadne dywagacje chcących zabłysnąć polityków.



































Komentarze: